Poznanie naukowe ma charakter empiryczny, to znaczy że nie może obejść się bez doświadczenia. Do uprawiania nauk empirycznych nie wystarczą dedukcyjne metody rozumowania. Sama praca umysłu, który wytrwale pracuje nad jakimś problemem nie jest wystarczająca do pełnego poznania - dlatego nauka posługuje się najczęściej metodami zawodnymi - indukcją.
Bacon jako pierwszy zajął się próbą rozwiązania problemu indukcji. Wprowadził on dwa pojęcia:
Ta druga jest to proste wyliczanie przypadków i dochodzenie do wniosku na ich podstawie. Jest to jednak metoda niezwykle zawodna, której brutalnym podsumowaniem jest przypowieść Bertranda Russela:
A. Grobler, Metodologia nauk, Kraków 2006, s. 24
Pewnego kurczaka nakarmiono w poniedziałek, we wtorek i środę. Kurczak myśli sobie: “Aha, codziennie będą mnie karmić”. Tymczasem w sobotę ugotowano z kurczaka rosół.
Główny problem metodologii nauk
Skoro rozumowania stosowane w nauce, zwane rozumowaniami indukcyjnymi, są zawodne, to czy w ogóle są prawomocne? Jaki status poznawczy mają wnioski indukcyjne? Dzięki czemu wnioski indukcyjne mają w ogóle jakiś status poznawczy?1
Sam F. Bacon zaproponował metodę indukcji eliminacyjnej jako bardziej wyrafinowane narzędzie z rygorystycznym - jak na jego czasy - podejściem do metody.
A. Grobler, Metodologia nauk, Kraków 2006, s. 24
Zgodnie z nią, zamiast dokonywać prostolinijnych uogólnień materiału doświadczenia, należy wpierw sformułować wyczerpującą listę wzajemnie wykluczających się hipotez na interesujący nas temat. Na takiej liście, skoro jest ona wyczerpująca, znajduje się hipoteza prawdziwa. Z kolei, skoro hipotezy z tej listy wzajemnie się wykluczają, jest na niej tylko jedna hipoteza prawdziwa. Zadanie uczonego polega teraz na tym, aby tę hipotezę zidentyfikować.
Jednak podstawowym problemem tej metody zaproponowanej przez Bacona jest to, że zakłada on skończoną listę hipotez. Jako badacz nie jestem w stanie nigdy stwierdzić, czy moja lista hipotez jest kompletna - nie mam pewności czy nie ma jakiejś innej hipotezy, która jest do sprawdzenia. Drugim problemem jest to, że nawet jeśli z listy stu hipotez sprawdzę dziewięćdziesiąt dziewięć to nie daje mi to w żaden sposób podstaw do uważania, że ta ostatnia jest tą prawdziwą.
Jednak sam Bacon wprowadził do nauki bardzo dużą wartość - eksperyment. A w szczególności eksperyment krzyżowy. Jest to forma identyfikacji hipotez prawdziwych. Eksperymentem krzyżowym nazywamy taki eksperyment, który ma taką właściwość, że jest zaprojektowany tak, aby jego dowolny rezultat eliminował co najmniej jedną z alternatywnych hipotez.
Dzięki metodologicznej postawie i dyscyplinie naukowej Bacon obiecywał uzyskanie pewności. Jednak dzisiejsza nauka wydaje się działać tak, że “wczorajsze “prawdy” naukowe są dzisiejszymi fałszami, więc i dzisiejsze “prawdy” wypada uznać za tymczasowe.
David Hume nie zgadzał się z Baconem. Dowodził, że metody indukcyjnej nie sposób uzasadnić. Według niego nie możemy nic się dowiedzieć o przyczynowych albo koniecznych związkach między zjawiskami, ponieważ sam fakt zaobserwowania zdarzenia
Kant przyjął jeszcze inną postawę - bowiem uznał, że podmiot poznający musi być a priori (czyli bez dowodu, pierwotnie) wyposażony w pewne mechanizmy porządkowania doświadczenia, nazywane formami zmysłowości i kategoriami (pojęciami) czystego intelektu. Jedną z nich (a było ich dwanaście) jest pojęcie przyczyny, na które Hume narzekał, że nie można go wywieść z doświadczenia. Skoro nie pochodzi ono z doświadczenia, a jest niezbędne do formułowania praw przyrody to musimy je mieć a priori.
Bibliografia
-
A. Grobler, Metodologia nauk, Kraków 2006, s. 23 ↩